WITAJ W ISMOKING | TUTAJ KUPISZ WSZYSTKO DO PALENIA
BEZPŁATNA DOSTAWA POWYŻEJ 200 ZŁ
WITAJ W ISMOKING | TUTAJ KUPISZ WSZYSTKO DO PALENIA
BEZPŁATNA DOSTAWA POWYŻEJ 200 ZŁ
Janiszowska 9b
02-264 Warszawa
NIP: 522-321-76-09
REGON: 520974969
tel.: 722 347 103
e-mail: sklep@ismoking.pl
iSmoking zostało założone w grudniu 2012 roku. Firma istnieje od 2010, a jej początkowa nazwa to Bitlogic. Firma startowała z usługami informatycznymi z uwagi na fakt, że jej założyciel, Patryk Barnaś, z wykształcenia jest programistą. Dopiero w grudniu 2012 roku powstał pomysł, aby założyć sklep internetowy z e-papierosami.
Pierwsza domena, pod jaką działał sklep to epapieros24.com. W tym czasie e-papierosy mogły być sprzedawane na odległość za pośrednictwem internetu. Dopiero kilka lat później zakazano sprzedaży internetowej, chociaż nie wszystkich artykułów do palenia. Nadal możemy oferować produkty bez nikotyny oraz akcesoria takie jak fajki, shishe, grindery, cbd, itp. Na stronie internetowej sprzedawaliśmy nasze pierwsze marki e papierosów, takie jak AHX. Była to “marka”, lecz niezarejestrowana jako zastrzeżony znak towarowy. Było to na ten moment nieopłacalne, w końcu to aż 1000zł :). Razem z pierwszymi zestawami zaimportowaliśmy liquidy pod naszą marką Golden Pipe. O ile pamiętam było to około 500 sztuk, może 1000. Na pierwsze zamówienie przeznaczyliśmy około 20 tyś. złotych: kilkaset zestawów e papierosa typu EGO (pakowane w blistry oraz eleganckie pudełka po 2 sztuki), trochę grzałek oraz liquidów.
Kilka miesięcy później postanowiliśmy założyć sklep stacjonarny. Od teraz naszych klientów internetowych z epapieros24.com mogliśmy kierować do naszego sklepu offline, dumnie nazywając go “Salonem Sprzedaży”.
Wynajęcie lokalu od PKP było decyzją bardzo spontaniczną. Pracowałem wtedy jako programista u swojego klienta (kontrakt B2B). Szukaliśmy lokalu od kilku dni, gdy przypomniałem sobie, że mój przyjaciel Łukasz wspominał coś o przetargach na lokale organizowanych przez PKP. Po wejściu na stronę przewoźnika okazało się, że jest pewien lokal, którego przetarg kończy się za 2 godziny. 20 metrów, podziemia dworca centralnego, czyli centrum Warszawy, przetarg na min. 5 lat. Bierzemy! W przeciągu kilku minut pobrałem oraz podpisałem potrzebne dokumenty. Wpłaciliśmy wadium, proponując najniższą stawkę za czynsz i czekaliśmy na wyrok. Co ciekawe, nie wiedziałem nawet, gdzie dokładnie znajduje się lokal oraz jak wygląda 🙂 Po pracy u klienta pojechałem do centrum, aby go zlokalizować. Wiedziałem jedynie, że lokal ma numer N52 i jest w galerii północnej dworca centralnego, cokolwiek to oznaczało. Zwiedziłem całe podziemia, pytając w tamtejszych sklepach, czy ktoś może wie, gdzie znajduje się N52. Niestety bez skutku. Po jakichś 45 minutach (korzystając z mapek) udało mi się namierzyć galerię północną, a następnie lokal N52. Mały z zaklejonymi witrynami, pomiędzy kwiaciarnią z sklepem z odżywkami. Jak się okazało po kilku dniach, wygraliśmy przetarg i podpisałem umowę.
Widok na witrynę i sklep z samą Pani Prezes Moniką za ladą 🙂
Pierwsza gablota i CAŁY nasz asortyment – zestawy AHX, clearomizery CE4 oraz liquidy Golden Pipe 10, 30, 60ml:
Stolik na testery dla klientów, kilka niestety skradziono.
No dobrze, mamy lokal, ale co dalej? Potrzebny będzie pracownik oraz meble. Pierwsze meble zrobiliśmy na zamówienie, w końcu to ma być sklep z prawdziwego zdarzenia! Zapłaciliśmy 2000zł za biurko (mamy je do dzisiaj na magazynie) oraz 4000zł za podświetlaną gablotę, w której były nasze epapierosy AHX oraz liquidy Golden Pipe. Na tamten czas to była chyba najgorsza możliwa inwestycja. Nawet dzisiaj mówię naszym klientom, którzy chcą startować w rynku vape, że meble należy kupować z czasem (chyba, że ktoś posiada duży kapitał). Na początku lepiej kupić coś używanego za kilkadziesiąt złotych, a później dopiero inwestować w wystrój. Według mnie lepiej przeznaczyć kapitał rozruchowy na większy asortyment.
Liquidy Golden Pipe były już wtedy produkowane w Polsce przez firmę Way2Web, która w tamtych czasach była małą firmą startującą na polskim rynku vape. Mieli swoją markę, która miała dużo niższe ceny niż liquidy produkowane w Chinach, np. firma Dekang, Feel Free czy Hangsen. Własna marka liquidów pozwalała nam m.in. na utrzymanie wypracowanych odbiorców “hurtowych” (sklepów), które w tamtym momencie kupowały nawet po 3 liquidy ze smaku!
Naszym pierwszym pracownikiem była oczywiście osoba z rodziny, Grzegorz. Było nam łatwiej zatrudnić i znaleźć kogoś z bliskiego otoczenia, komu mogliśmy zaufać, niż szukać kogoś na portalach ogłoszeniowych. Grzegorz pracował w tygodniu, początkowo od godziny 8 do godziny 20. Musieliśmy sprawdzić, w których godzinach będzie największy ruch. Pierwsze utargi były na poziomie 0-100zł dziennie i tak przez kilka tygodni. Po jakimś czasie mieliśmy nawet 250zł utargu! Na szczęście pracowałem wtedy jako programista, co pozwalało na utrzymanie sklepu pomimo dokładania do niego. W tygodniu pracował Grzegorz, w weekendy ja, moja dziewczyna Monika (obecnie żona) oraz Piotr, nasz wspólnik, który po około roku niestety musiał przeprowadzić się do Szczecina. Do dzisiaj pamiętam, jak z Piotrem żartowaliśmy, że sam parking na dworcu kosztował go więcej niż cały cały utarg jaki wypracował. No cóż… 🙂
Pierwszym magazynem idealny okazałby się garaż. Niestety mieszkaliśmy w bloku na 8 piętrze. Przeznaczyliśmy więc 1 pokój na nasz główny magazyn. 3 wąskie regały z ikea (na płyty, 15cm szerokości?), na których trzymaliśmy liquidy. Zamawialiśmy ich wtedy na tyle niewiele, że Łukasz Way2Web po jakimś czasie poprosił nas, abyśmy zamawiali chociaż po 10 sztuk ze smaku i mocy (pełny kartonik). Z bólem serca zgodziliśmy się, wiedząc, że będziemy musieli więcej zainwestować. Niektórych klientów obsługiwaliśmy właśnie w mieszkaniu. Po około roku czasu, gdy mieliśmy już większe obroty w sklepie, musieliśmy zmienić magazyn. Decyzja zapadła w momencie, gdy zamiast do sklepu, kurier przywiózł nam towar na adres siedziby firmy. Były to 2 duże palety fajek wodnych. Do dzisiaj pamiętam kłótnię z sąsiadką, której musiałem udowadniać (z policją), że mogę korzystać z windy i wozić co mi się podoba. Sytuacja trochę głupia, ale co zrobić… przecież nie zostawimy towaru przed klatką. I tak… woziliśmy po kilka shish do sklepu w centrum.
Sklep na dworcu powoli (bardzo powoli) zyskiwał coraz większe grono klientów. Co jakiś czas pojawiały się zapytania o inne produkty do palenia, m.in. o cygarniczki, tytoń, ale także o baterie do zegarków (zapytań o baterie do zegarków i bilety mieliśmy chyba najwięcej). Postanowiliśmy poszerzyć ofertę o kolejne produkty i nieco zmienić wizerunek naszego sklepu. Pierwsze zatowarowanie na Shishe, bonga i akcesoria zrobiliśmy w firmie Buszek. Okazało się, że mają sklep w Warszawie, który jest wyłącznym dystrybutorem ich produktów na woj. mazowieckie. Przy odbiorze towaru okazało się, że Buszek w Warszawie ma nowych właścicieli, którzy niedawno przejęli sklep. Była to młoda para, która dopiero zarejestrowała działalność, o czym szybko się przekonaliśmy 🙂 Mianowicie na fakturze, którą otrzymaliśmy do zapłaty (jakoś tak wyszło, że nie wiedzieliśmy po jakich cenach kupimy od nich towar), widniał rabat w wysokości 10% brutto od cen detalicznych. Zamówienie o ile pamiętam było na jakieś 10-15 tyś. złotych. Przy takiej marży sprzedaż produktów byłaby nieopłacalna. Na szczęście udało się wynegocjować lepsze ceny, a pierwotnie udzielony rabat był zwykłym nieporozumieniem. W ten sposób rozpoczęła się nasza przygoda z fajkami wodnymi oraz szerszym asortymentem niż same e-papierosy.
Me, myself and I. Zdjęcie wykonane nieco później niż opisane wyżej początki, ale tak to mniej więcej wyglądało.
Nowy asortyment, nowi klienci, nowi dostawcy, ciągły rozwój strony internetowej oraz hurtowni, spowodował, że postanowiliśmy zmienić nazwę sklepu. EPapieros24.com już nie pasował do sklepu, który w swojej ofercie miał wszystko do palenia. 28 września 2014 roku o 17:55:01 zarejestrowaliśmy nową, kolejną domenę a zarazem nazwę naszego sklepu – iSmoking.pl. iSmoking to kolejna domena z tego względu, że w międzyczasie powstał również nasz sklep internetowy Waterpipe.pl. Domenę posiadamy do dziś, być może za niedługo postawimy na niej sklep poświęcony wyłącznie fajkom wodnym. Smoking – Wszystko do palenia. Tak brzmiało i nadal brzmi nasze hasło. Od tamtego momentu jeszcze mocniej działamy w branży ogólno-tytoniowej, a nie tylko papierosach elektronicznych.
Pewnie niektórzy z was zadają sobie pytanie skąd logo i kogo przedstawia? Otóż chcieliśmy się wyróżnić na tle konkurencji i potrzebowaliśmy rozpoznawalnego logo dla iSmoking. Najbardziej podobały mi się logo w „amerykańskim” stylu. Znaleźliśmy więc grafika na jednym z portali dla freelancerów, który wykonał dla nas kilka wersji grafiki. Wytyczne były proste: wściekła twarz cwaniaczka z cygarem w ustach. Po 2-3 odrzuconych wersjach w końcu trafiliśmy na coś co nam się podobało. Kilka poprawek i gotowe. Od razu zmieniliśmy szyld, logo na stronie, itd. Podsumowując, grafika nie przedstawia ani mnie ani Łukasza, on twierdzi inaczej :-), to po prostu wynik czyjejś wyobraźni.
Pierwsze 2 wersje logo, które zostały odrzucone.
Pierwszy baner w sklepie w Dębicy – prawie jak kaseton
…już wkrótce o programie franczyzowym i jego początkach.
iSmoking – Wszystko do Palenia to renomowany sklep, który oferuje szeroki wybór produktów związanych z paleniem. Nasza firma istnieje na rynku od 2012 roku i od tego czasu dostarcza klientom wysokiej jakości e-papierosy, liquidy, akcesoria do palenia, fajki wodne, bonga oraz wiele innych produktów.